Wybrałem się do kina na Rings.
Przyznam, że wcześniej nie widziałem żadnego z filmów z tej kultowej dla niektórych serii. Jakoś tak wyszło, trzeba to będzie nadrobić. Recenzje na necie tego nowego filmu są raczej negatywne ale mi się podobał, być może właśnie dzięki temu że nie miałem nadmiernych oczekiwań związanych z oryginałem.
Ogólna fabuła jest wspólna dla filmów z tym tytułem: każdy kto obejrzy tajemniczy film na kasecie video - ginie w ciągu 7 dni. Ponieważ technologia poszła do przodu, zapis z kasety został zgrany do pliku, dzięki czemu może swobodnie rozejść się po internecie, co otwiera drogę dla kolejnych części ;-)
------------
p.s. Obejrzałem japoński oryginał z 1998 roku. Ten aktualny, w moim przekonaniu, w niczym mu nie ustępuje ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz