Filmów o zombie nakręcono mnóstwo, praktycznie wszystko już było. Jednak "Socialistický Zombi Mord", niszowy słowacki horror z 2014 roku - jest naprawdę dobry. Oczywiście, jak na kino klasy B ;-)
Fabuła: pod koniec lat 60-tych ub.w. Rosjanie próbują opracować broń chemiczną w postaci gazu, który raz na zawsze ma uporać się z wrogami socjalizmu. Coś poszło nie tak i żołnierze którzy mają kontakt z tym gazem przemieniają się w krwiożercze bestie. Zarażonych zastrzelono, eksperyment zakończono. Jednak z powodu pijaństwa i bałaganu w sowieckiej armii, pojemniki z gazem fałszywie oznakowane jako granaty dymne, trafiają wraz z inwazją wojsk Układu Warszawskiego na terytorium obecnej Słowacji, gdzie umieszczone w jakimś magazynie zostają zapomniane.
Przychodzi rok 1985, młodzież w komunistycznej Czechosłowacji w jednej ze szkół średnich przechodzi obowiązkowe szkolenie z przysposobienia obronnego. Jednym z jego elementów są ćwiczenia w maskach przeciwgazowych: do namiotu wrzucono granat dymny i zapędzono tam młodych ludzi. Oczywiście, był to właśnie TEN granat dymny. Wkrótce część uczniów która brała udział w szkoleniu staje się zombie i atakuje swoich zdrowych rówieśników. Dodatkowo okazało się, że dozorcą w szkole jest były żołnierz rosyjskiego specnazu który brał udział w eksperymentach sprzed 20 lat i wiedząc czym to się skończy zamyka szkołę i zabija zarówno tych którzy chcą wejść do szkoły z pomocą jak i tych którzy chcą z niej wyjść.
Nieźle oddano realia lat 80-tych ub.w. nawet w szczegółach, więc tym bardziej warto obejrzeć. Niestety, oglądałem w oryginalnej wersji językowej czyli rozumiałem co drugie zdanie, więc być może nie wyłapałem jakichś smaczków w dialogach. No nic, jest powód żeby obejrzeć kiedyś jeszcze raz ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz