Te plany miano zrealizować już w 2008 roku, ale załamanie na rynku branży budowlanej spowodowało wstrzymanie realizacji tego projektu a wspomniany biurowiec został przeznaczony na pracownie artystyczne. Niestety, później stał miejscem spotkań lokalnej patologii. We wrześniu ubiegłego roku, już po opuszczeniu budynku przez artystów, rezydujący tam narkomanii nawet zaprószyli ogień, jak donosiła prasa - celowo.
Budynek, jak piszą media "był przestarzały, opuszczony, nieestetyczny i nie pasował do tej części Cork". Ha, może i tak, ale ja miałem do niego sentyment: to tutaj w połowie 2004 roku zaglądałem przez wiele dni w poszukiwaniu pracy, podobnie zresztą jak wielu Rodaków którzy przyjechali do Cork tuż po wejściu Polski do UE.
/Powyżej: ostatni fragment wyburzanego budynku/
Lepiej by zbudowali linie tramwajowe albo kolejki miejskie
OdpowiedzUsuńW Cork tramwaje już były w latach 1898-1931, wątpię żeby do tego wrócili.
OdpowiedzUsuńkoszt budynku to grosze w porównaniu do kosztu kolejki czy linii tramwajowej.
OdpowiedzUsuńTak wiem Panie Piotrze, i nigdy nie zrozumiem kto wpadł na ten "genialny" pomysł by to wszystko polikwidować. Ale w kraju gdzie rządzi lewica i wydaje się znaczki z wizerunkami komunistów, wiadomo, lepiej te pieniądze wydać na nikomu do niczego niepotrzebne populistyczne referenda. Po co komu infrastruktura i gospodarka :)
OdpowiedzUsuńWracamy do PL. Tam lewica to margines polityczny. Tylko PIS!!!
UsuńPiS to obecnie też lewica.
OdpowiedzUsuń