piątek, 27 lipca 2018
1000-czny post na instagramie
Oprócz tego bloga mam również m.in. konto na instagramie: KLIK. Założyłem je w lutym 2013 roku, czyli dobre 5 lat temu i - właśnie wrzuciłem tam tysięczny post. Ot, taka ciekawostka ;-)
czwartek, 26 lipca 2018
Wegańskie dania w Tesco
W Tesco w Cork pojawiły się gotowe dania - dla wegan. Dla wegetarian są już od dawna, ale dla wegan - to ciągle nowość.
/Powyżej: wegańskie dania w Tesco/
niedziela, 22 lipca 2018
Wystawa historyczna w Blackpool Shopping Centre
W Blackpool Shopping Centre oddział stowarzyszenia historycznego The Western Front Association przygotował wystawę z eksponatami z I wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem udziału w niej Irlandczyków.
Stowarzyszenie zostało założone w Londynie w 1980 roku przez historyka wojskowego Johna Gilesa, ma na celu utrwalenie pamięci o wszystkich którzy walczyli i służyli swoim krajom podczas Wielkiej Wojny oraz edukowanie społeczeństwa o historii tej wojny, ze szczególnym uwzględnieniem frontu zachodniego. W tej chwili The Western Front Association liczy sobie ponad 6000 członków na całym świecie, skupionych w około 60 oddziałach na całym świecie.
Poniżej - kilka zdjęć z wystawy:
Stowarzyszenie zostało założone w Londynie w 1980 roku przez historyka wojskowego Johna Gilesa, ma na celu utrwalenie pamięci o wszystkich którzy walczyli i służyli swoim krajom podczas Wielkiej Wojny oraz edukowanie społeczeństwa o historii tej wojny, ze szczególnym uwzględnieniem frontu zachodniego. W tej chwili The Western Front Association liczy sobie ponad 6000 członków na całym świecie, skupionych w około 60 oddziałach na całym świecie.
Poniżej - kilka zdjęć z wystawy:
sobota, 21 lipca 2018
Lizaki z Franciszkiem
Do Irlandii wybiera się papież Franciszek. Jest to druga pielgrzymka papieża w historii Irlandii, pierwszą odbył Jan Paweł II w 1979 roku. Franciszek będzie gościł na Zielonej Wyspie w dniach w dniach 25–26 sierpnia, gdzie ma wziąć udział w zakończeniu IX Światowego Spotkania Rodzin. Z tej okazji w sklepach z pewnością przed i po wizycie pojawi się sporo "pamiątek" nawiązujących do tej pielgrzymki. Na jedną z nich trafiłem dzisiaj w Cork w jednym ze sklepów z sieci Dealz: lizaki z Franciszkiem z dość głupawą miną na tle irlandzkiej flagi, z zaznaczonym rokiem wizyty, wraz z dopiskiem: "Lollipope" /to gra słów, "lollipop" to po angielsku lizak, a "pope" to papież/. Warto kupić? W składzie jest przede wszystkim cukier i syrop glukozowy, więc - niezazbytnio.
/Powyżej: "papieskie" lizaki w Dealz/
piątek, 20 lipca 2018
Restauracje i bary w Cork: Umi Falafel
Dzisiaj wybraliśmy się z Agnieszką do Umi Falafel, libańskiej restauracji mieszczącej się przy Academy Street w Cork. Jak nazwa wskazuje - daniem głównym jest falafel we wszystkich odmianach. Kolejne dobre miejsce dla wegetarian i wegan ;-)
/Powyżej: obiad w Umi Falafel/
czwartek, 19 lipca 2018
The Young Offenders na graffiti
Dzisiaj na ścianie nieopodal sklepu Pewex zauważyłem nowe graffiti: głównych bohaterów filmu The Young Offenders. Kultowa komedia z akcją rozgrywającą się w Cork i z ważnym epizodem w Three Castle. Jock i Conor przeszli do historii. Przynajmniej - historii Cork ;-)
/Powyżej: Jock i Conor na graffiti/
środa, 18 lipca 2018
Naked Truth: The Nude in Irish Art
Od 13 lipca do 28 października b.r. w Crawford Art Gallery ma miejsce wystawa: "Naked Truth: The Nude in Irish Art". Na parterze i pierwszym piętrze możemy zobaczyć ponad 80 prac w których irlandzcy artyści w przeróżny sposób przedstawiają mniej lub bardziej nagie - ludzkie ciało: od aktów religijnego uniesienia po nagość dla samej nagości, od cytatów ze starożytności i średniowiecza po czasy współczesne.
/Powyżej: fragment wystawy "Naked Truth..." z pracami Elizabeth Cope/
poniedziałek, 16 lipca 2018
Referendum w sprawie zjednoczenia Irlandii?
Na wiadukcie drogowym w Blackpool w Cork zawisł baner wzywający do referendum w sprawie zjednoczenia Republiki Irlandii z Irlandią Północną/. Sygnowany jest przez The 1916 Societies, stowarzyszenie założone w 2009 roku i stawiające sobie za cel właśnie zjednoczenie Irlandii.
/Powyżej: baner na wiadukcie/
niedziela, 15 lipca 2018
Kibice Francji i Chorwacji świętują w Cork
Koniec mundialu. Nie jestem kibicem ale finałowy mecz Francja - Chorwacja obejrzałem. Zwycięstwo Francuzów ale po emocjonującym i wyrównanym pojedynku. Warto odnotować, że większość francuskich piłkarzy to imigranci bądź potomkowie imigrantów z Afryki. Tuż po meczu - w centrum Cork razem świętowali kibice Francji i Chorwacji. Można? Można.
Poniżej - krótki filmik:
/Powyżej: kibice Francji i Chorwacji w Cork/
Poniżej - krótki filmik:
piątek, 13 lipca 2018
Brukiew i pasternak
Dwa warzywa, bardzo popularne w Irlandii. Obecnie mało znane w Polsce, chociaż kiedyś było inaczej. Brukiew i pasternak.
Pasternak jest często mylony z pietruszką, korzeń mają podobny ale liście inne. Kiedyś traktowany jako pasza dla zwierząt, teraz - droższy od pietruszki. Z kolei brukiew odeszła w niepamięć zapewne przez złe skojarzenia: w czasie II wojny światowej w okupowanej Polsce i w niemieckich obozach koncentracyjnych to warzywo było podstawą wyżywienia. Na tzw. Zachodzie aż takich doświadczeń nie mieli, być może dlatego brukiew tutaj przetrwała i można ją kupić w najmniejszym irlandzkim sklepiku.
Pasternak jest często mylony z pietruszką, korzeń mają podobny ale liście inne. Kiedyś traktowany jako pasza dla zwierząt, teraz - droższy od pietruszki. Z kolei brukiew odeszła w niepamięć zapewne przez złe skojarzenia: w czasie II wojny światowej w okupowanej Polsce i w niemieckich obozach koncentracyjnych to warzywo było podstawą wyżywienia. Na tzw. Zachodzie aż takich doświadczeń nie mieli, być może dlatego brukiew tutaj przetrwała i można ją kupić w najmniejszym irlandzkim sklepiku.
/Powyżej: brukiew i pasternak/
środa, 11 lipca 2018
Mecz Cork City - Legia
Wczoraj w Cork odbył się mecz Cork City - Legia. Wynik: 0-1. Dzisiaj z okna sklepu w którym pracuję mogłem zobaczyć /a wcześniej - usłyszeć/ kibiców Legii.
Dwie ciekawostki: pierwsza, to, jak podają media, m.in. sportowefakty.wp.pl: "Do niecodziennej sytuacji doszło po wtorkowym meczu rundy el. Ligi Mistrzów Cork City FC - Legia Warszawa (0:1). Legioniści chcieli wymienić się z rywalami koszulkami, ale Irlandczycy nie mogli oddać swoich strojów ze względów ekonomicznych. O tym niespotykanym w zawodowym futbolu zdarzeniu poinformował na Twitterze irlandzki dziennikarz Andrew Horgan. Po końcowym gwizdku mistrzowie Polski udali się do szatni gospodarzy, by zgodnie ze zwyczajem wymienić się z nimi koszulkami, ale mistrzowie Irlandii nie mogli odwzajemnić gestu legionistów. John Caulfield, menedżer Cork City, przyznał, że jego zawodnicy nie mogli wymienić się z legionistami koszulkami ze względów ekonomicznych.- Ich budżet to sześćdziesiąt milionów, a nasz jest sześćdziesiąt razy mniejszy - stwierdził Irlandczyk."
Druga, to sytuacja opisana na fb przez Polish FANS Cork: "Do niezrozumiałej sytuacji i żenującej doszło w trakcie prezentacji obu zespołów. Korzystając z tego, że wszyscy oklaskiwali wychodzące na murawę stadionu zespoły człowiek udający? ,"fotoreportera," odwiązał i zaniósł na miejsca zajmowane przez zorganizowaną grupę kibiców Legii Warszawa naszą fanę ,"POLISH FANS CORK". (...) Ta fana miała wspierać i pokazać, że jesteśmy również obecni na meczu Legii - my kibice z Cork. Irlandczycy się śmiali i nie potrafili zrozumieć tego incydentu, bo obok wisiały ich banery. Nie potrafili zrozumieć jak Polak Polakowi taki numer wycina. Wstyd i żenada."
Narrację drugiej strony przedstawia portal weszlo.com: "Cóż – dość naiwnie sądziliśmy, że biało-czerwona ekipa z Cork grupa sympatycznych, futbolowych Januszów, którym po prostu pomylił się klimat meczu klubowego z reprezentacyjnym i dostali bolesną nauczkę za naiwność. Że Janusze – może i się zgadza, ale na pewno nie sympatyczni. Zasiąść na trybunach irlandzkiego klubu z transparentem w narodowych barwach i lżyć klub oraz kibiców z Polski prostacką przyśpiewką? Ża-ło-sne. Łkać później na portalach społecznościowych? Tym bardziej słabe. Skoro tak ochoczo dokazywali i tak łatwo im przychodziło intonowanie wulgarnych piosenek, to trzeba się było wykazać odwagą również w obronie swojego transparentu. Pewnie, że takie okrzyki nie usprawiedliwiają „krojenia” flagi. Ale wychodzi na to, że obie strony tego żenującego konfliktu są siebie warte. Przykre, że gdy dwie grupy rodaków spotykają się gdzieś daleko od kraju, to zamiast się razem bawić na meczu, nie mają sobie nic więcej do zaoferowania niż konflikt, kradzież i bluzgi."
Poniżej - krótki filmik:
Dwie ciekawostki: pierwsza, to, jak podają media, m.in. sportowefakty.wp.pl: "Do niecodziennej sytuacji doszło po wtorkowym meczu rundy el. Ligi Mistrzów Cork City FC - Legia Warszawa (0:1). Legioniści chcieli wymienić się z rywalami koszulkami, ale Irlandczycy nie mogli oddać swoich strojów ze względów ekonomicznych. O tym niespotykanym w zawodowym futbolu zdarzeniu poinformował na Twitterze irlandzki dziennikarz Andrew Horgan. Po końcowym gwizdku mistrzowie Polski udali się do szatni gospodarzy, by zgodnie ze zwyczajem wymienić się z nimi koszulkami, ale mistrzowie Irlandii nie mogli odwzajemnić gestu legionistów. John Caulfield, menedżer Cork City, przyznał, że jego zawodnicy nie mogli wymienić się z legionistami koszulkami ze względów ekonomicznych.- Ich budżet to sześćdziesiąt milionów, a nasz jest sześćdziesiąt razy mniejszy - stwierdził Irlandczyk."
Druga, to sytuacja opisana na fb przez Polish FANS Cork: "Do niezrozumiałej sytuacji i żenującej doszło w trakcie prezentacji obu zespołów. Korzystając z tego, że wszyscy oklaskiwali wychodzące na murawę stadionu zespoły człowiek udający? ,"fotoreportera," odwiązał i zaniósł na miejsca zajmowane przez zorganizowaną grupę kibiców Legii Warszawa naszą fanę ,"POLISH FANS CORK". (...) Ta fana miała wspierać i pokazać, że jesteśmy również obecni na meczu Legii - my kibice z Cork. Irlandczycy się śmiali i nie potrafili zrozumieć tego incydentu, bo obok wisiały ich banery. Nie potrafili zrozumieć jak Polak Polakowi taki numer wycina. Wstyd i żenada."
Narrację drugiej strony przedstawia portal weszlo.com: "Cóż – dość naiwnie sądziliśmy, że biało-czerwona ekipa z Cork grupa sympatycznych, futbolowych Januszów, którym po prostu pomylił się klimat meczu klubowego z reprezentacyjnym i dostali bolesną nauczkę za naiwność. Że Janusze – może i się zgadza, ale na pewno nie sympatyczni. Zasiąść na trybunach irlandzkiego klubu z transparentem w narodowych barwach i lżyć klub oraz kibiców z Polski prostacką przyśpiewką? Ża-ło-sne. Łkać później na portalach społecznościowych? Tym bardziej słabe. Skoro tak ochoczo dokazywali i tak łatwo im przychodziło intonowanie wulgarnych piosenek, to trzeba się było wykazać odwagą również w obronie swojego transparentu. Pewnie, że takie okrzyki nie usprawiedliwiają „krojenia” flagi. Ale wychodzi na to, że obie strony tego żenującego konfliktu są siebie warte. Przykre, że gdy dwie grupy rodaków spotykają się gdzieś daleko od kraju, to zamiast się razem bawić na meczu, nie mają sobie nic więcej do zaoferowania niż konflikt, kradzież i bluzgi."
/Powyżej: kibice Legii na Oliver Plunkett Street/
Poniżej - krótki filmik:
wtorek, 10 lipca 2018
Restauracje i bary w Cork: Freshly Chopped
Niedawno przy Paul Street otworzono nowy bar: Freshly Chopped. Jest to rodzaj baru sałatkowego: wybieramy warzywa i inne dodatki które następnie na naszych oczach są, zgodnie z nazwą baru, świeżo krojone nożem mezzaluna, co dość interesująco wygląda ;-) Do tego wybieramy sos - i gotowe. Kolejna dobra opcja dla wegetarian/vegan, chociaż jednocześnie jest sporo różnych dodatków mięsnych.
Poniżej: Freshly Chopped przy Paul Street i mój dzisiejszy obiad ;-)
Poniżej: Freshly Chopped przy Paul Street i mój dzisiejszy obiad ;-)
czwartek, 5 lipca 2018
Figury Matki Bożej w Cork (33)
Przy Lee Road w Cork znajduje się kolejna kapliczka Matki Bożej. To miejsce wybudowano w 1952 roku, a sama figura w porównaniu z tymi które do tej pory widziałem w tym mieście jest dość nietypowa: Maryję przedstawiono z różańcem i wspierającym Ją Jezusem.
Poniżej - kilka zdjęć:
Poniżej - kilka zdjęć:
środa, 4 lipca 2018
Wystawa prac Keitha Flynn'a
Od 3 do 31 lipca w St. Peter's Cork ma miejsce wystawa malarstwa Keitha Flynn'a. Kilka zdjęć można zobaczyć w galerii na moim fb: LINK.
/Powyżej jedna z prac na wystawie: "Sinister Shadows & Smiling Faces"/
poniedziałek, 2 lipca 2018
Ballincollig Royal Gunpowder Mills
W parku w Ballincollig znajdują się XVIII i XIX ruiny kilku budynków wchodzących w skład Ballincollig Royal Gunpowder Mills, czyli królewskiej prochowni w Ballincollig.
Otwarta ją w 1794 roku jako prywatne przedsiębiorstwo ale wkrótce potem, podczas wojen napoleońskich, została kupiona przez rząd brytyjski. Zamknięta w 1815 roku, ponownie otwarta w 1834 - znowu jako prywatna firma. Kolejne lata to okres burzliwej ale interesującej historii tego przedsiębiorstwa. Dość wspomnieć, że w czasie kiedy w Irlandii panował Wielki Głód ludność w Ballincollig, dzięki zatrudnieniu w Royal Gunpowder Mills ponad 500 mężczyzn i chłopców, praktycznie nie odczuła żadnych problemów. Prochownię zamknięto ostatecznie w 1903 roku. Pod koniec XX wieku Rada Hrabstwa Cork kupiła teren dawnej prochowni, założyła tutaj publiczny park i otworzyła centrum dla zwiedzających. Centrum zostało zamknięte w 2002 roku ale wiele zrujnowanych budynków nadal pozostaje dostępnych w publicznym parku.
Poniżej - kilka zdjęć dawnej prochowni:
Otwarta ją w 1794 roku jako prywatne przedsiębiorstwo ale wkrótce potem, podczas wojen napoleońskich, została kupiona przez rząd brytyjski. Zamknięta w 1815 roku, ponownie otwarta w 1834 - znowu jako prywatna firma. Kolejne lata to okres burzliwej ale interesującej historii tego przedsiębiorstwa. Dość wspomnieć, że w czasie kiedy w Irlandii panował Wielki Głód ludność w Ballincollig, dzięki zatrudnieniu w Royal Gunpowder Mills ponad 500 mężczyzn i chłopców, praktycznie nie odczuła żadnych problemów. Prochownię zamknięto ostatecznie w 1903 roku. Pod koniec XX wieku Rada Hrabstwa Cork kupiła teren dawnej prochowni, założyła tutaj publiczny park i otworzyła centrum dla zwiedzających. Centrum zostało zamknięte w 2002 roku ale wiele zrujnowanych budynków nadal pozostaje dostępnych w publicznym parku.
Poniżej - kilka zdjęć dawnej prochowni:
niedziela, 1 lipca 2018
"Spory Roku" - spektakl teatru Bric-a-Brac
Dzisiaj w Firkin Crane teatr Bric-a-Brac przedstawił premierę spektaklu satyrycznego "Spory Roku". Tematyka najogólniej: Ona, on, ich wady i zwady. Aktorzy bawili publiczność tekstami Jerzego Dobrowolskiego, Stefanii Grodzieńskiej, Douglasa Jerrolda i Sławomira Mrożka. W sztuce wystąpili: Magdalena Figarska, Janusz Kempa, Margo Krawczyk, Monika Kucharska, Janusz Luberda, Katarzyna Walkowska i Karolina Zygmunt. Świetne przedstawienie! Bric-a-Brac jest to polska grupa teatralna działająca w Cork od 2012 roku.
Poniżej - kilka zdjęć, więcej znajduje się w galerii na moim fb: LINK.
Poniżej - kilka zdjęć, więcej znajduje się w galerii na moim fb: LINK.
Subskrybuj:
Posty (Atom)