Samo miasteczko - takie sobie. Pierwszy raz jestem w Niemczech, nie wiedziałem więc czego się spodziewać a tutaj jest tak sobie: trochę brudno, sporo sztuki współczesnej, jednym z przysmaków jest chleb ze smalcem i cebulą, mam wrażenie że co 2-3 mijany przechodzień to "uchodźca" /w jednym z miejskich parków tylko oni się wylegiwali na trawce, białych tam nie widziałem/. Kulinarnie nic lokalnego nie dałem rady zjeść, skończyło się na kuchni indyjskiej. W miejskim ratuszu nietypowa winda ale i wystawa fotografii z Polski z zabytkami wpisanymi na listę UNESCO, w tym i obóz z Auschwitz, gdzie - trzeba oddać honor - pod zdjęciem Niemcy wreszcie przyznają że jest to "NIEMIECKI nazistowski obóz zagłady". Rzecz oczywista, ale jak się okazuje - ostatnimi czasy jakby nie dla wszystkich...
Zdjęcia ze Stuttgartu można zobaczyć w galerii TUTAJ, a z galerii - TUTAJ. Poniżej - kilka wybranych zdjęć a na końcu filmik z Agnieszką jeżdżącą windą w stuttgarckim ratuszu. Podobno taka sama jest w urzędzie wojewódzkim w Katowicach ;-)
Poniżej - filmik z Agnieszką i windą w stuttgarckim ratuszu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz