Strony

piątek, 1 lutego 2019

Ewa Matkowska: System. Obywatel NRD pod nadzorem tajnych służb

Podstawowa wiedza na temat Stasi, służby bezpieczeństwa działającej w komunistycznej Niemieckiej Republice Demokratycznej, pozyskana dzięki analizom materiałów w archiwum Urzędu Gaucka. 

W NRD, podobnie jak w Polsce,  funkcjonariuszom bezpieki po teoretycznym upadku systemu komunistycznego włos z głowy nie spadł . Zarówno tam jak i nas zrobiono z kolei wiele, żeby zamknąć zwykłym obywatelom dostęp do akt tych służb. W Polsce pierwszą osobą która protestowała przeciwko otwarciu akt bezpieki był Adam Michnik, który wcześniej, nie wiadomo właściwie na jakiej podstawie, uzyskał do nich dostęp. W Niemczech - otworzenia archiwum Stasi obawiało się wielu zachodnioniemieckich polityków, słusznie podejrzewając że Stasi m.in. inwigilowała całą elitę polityczną RFN i ma na ich temat wiele kompromitujących materiałów.

Agenci Stasi na przełomie 1989/1990 roku próbowali zniszczyć część dokumentacji, jednak wtedy, jak czytamy: "unoszący się nad budynkami dym zaalarmował ruchy obywatelskie, które, chcąc chronić akta, zaczęły zajmować poszczególne siedziby MfS". Tajemnicą poliszynela jest fakt, że na czele wielu tych grup obywateli zajmujących siedziby Stasi - byli jej tajni współpracownicy.

W poszczególnych rozdziałach "Systemu" autorka omówiła działania Stasi wśród lekarzy i innych pracowników służby zdrowia, w szkolnictwie, kościołach, w środowiskach twórczych i w więziennictwie. Opisała również metody działania tej formacji, od werbunku tajnych współpracowników po niszczenie, często wyrafinowane, przeciwników politycznych. Jak się okazuje, na współpracę z bezpieką najchętniej zgadzała się kadra naukowa i studenci a także - artyści, często określani jako "niezależni". Obserwując to, co się obecnie dzieje na wielu państwowych polskich uczelniach, tj. kompletnie zblazowana kadra naukowa zatruwająca młode umysły bzdurami o lewackiej wizji świata, wcale się temu nie dziwię. A co do artystów, to już zdaje się Kazik Staszewski wyraził się na ten temat dość precyzyjnie w swojej piosence pod tytułem, a jakże, "Artyści".. ;-)

Swoją drogą, jak się okazuje zakończyć współpracę z bezpieką można było stosunkowo łatwo i praktycznie bez konsekwencji, wbrew później tworzonym "opozycyjnym" legendom. Wystarczyło gdy TW spóźniał się lub pod wydumanymi pretekstami wręcz nie przychodził na spotkania z agentem Stasi, przekazywał mało istotne informacje lub natarczywie żądał pieniędzy za informacje. Wtedy Stasi bardzo często z własnej inicjatywy kończyła współpracę z TW jako "mało wartościowym". Jestem skłonny temu wierzyć ponieważ jak się okazało, chętnych do donoszenia nie brakowało więc faktycznie agentom Stasi mogło być szkoda czasu na mało wartościowe w ich mniemaniu kontakty, gdy w tym samym czasie mogli uzyskać znacznie bardziej istotne informacje od chętniej współpracujących. Myślę że podobnie było i w Polsce.

Niemniej, biada temu kogo Stasi wzięło sobie na cel. Wykorzystując zarówno wiedzę z zakresu psychologii jak i współpracujące z bezpieką wszystkie instytucje państwowe, potrafili praktycznie każdego człowieka doprowadzić do stanu kompletnego rozchwiania emocjonalnego, co często kończyło się problemami psychicznymi ofiar, rozbiciem rodzin czy wręcz samobójstwami. Nie pisząc oczywiście o bezpośredniej fizycznej likwidacji "niepokornych", dokonywanych z większą lub mniejszą finezją.

Jedno jest pewne: komunistyczna bezpieka z życia wielu tysięcy ludzi uczyniła prawdziwe piekło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz