/Powyżej: nasze wegetariańskie burgery/
Strony
▼
poniedziałek, 29 lipca 2019
Restauracje i bary w Cork: Son of a Bun
W Son of a Bun przy MacCurtain Street w Cork można m.in. dostać jedne z najlepszych burgerów w mieście. W tym - wegetariańskich ;-) W ubiegłym roku podczas BurgerFest 2018 burgery z tej restauracji zostały uznane za najlepsze w całej Irlandii. W czasie weekendu trudno o wolne miejsce w środku.
sobota, 27 lipca 2019
Muzycznie przed Tesco
Dzisiaj przechodniów w Cork bawiła kolejna kapela, która wzbudziła spore zainteresowanie ;-)
Poniżej - zdjęcie i filmik:
Poniżej - zdjęcie i filmik:
piątek, 26 lipca 2019
Wystawa East Cork Camera Group
Na lotnisku w Cork obecnie ma miejsce wystawa członków East Cork Camera Group, grupy fotograficznej założonej w 2000 roku i obecnie zrzeszającej ponad 50 fotografików. Wśród prac są też dwie autorstwa naszego rodaka, Marcina Kościelniaka.
/Powyżej: wystawa East Cork Camera Group i prace Marcina Kościelniaka/
wtorek, 16 lipca 2019
WracaMY? - zdjęcia do nowego filmu Magdaleny Piejko
Razem z Agnieszką wystąpimy w nowym filmie Magdaleny Piejko pt.: "WracaMY?" Jest to jej kolejny dokument, po "Tam, gdzie da się żyć", o Polonii na Wyspach. Premiera będzie miała miejsce w październiku b.r. w TVP Polonia.
/Powyżej: tuż przed nagraniem ;-)/
sobota, 13 lipca 2019
Konie na ulicy w Cork
Cork, #takasytuacja :-) dzisiaj k. Apple, ok. 7;30. Doświadczyła jej Agnieszka, która chwilę wcześniej podrzuciła mnie do pracy. Konie należą do mieszkających nieopodal travellersów. Nie bardzo miały ochotę zejść z drogi, pomógł dopiero - czego nie słychać na filmiku - klakson.
Poniżej - konie na ulicy:
Poniżej - konie na ulicy:
środa, 10 lipca 2019
Transitions
Od 4.07.b.r. przez kolejny miesiąc w St. Peter’s Cork ma miejsce wystawa "Transitions" z pracami Maureen Cahill.
/Powyżej: kilka prac z wystawy/
czwartek, 4 lipca 2019
Irlandzki paszport w skrzynce na listy
Dzisiaj w skrzynce na listy znalazłem swój nowy, irlandzki paszport.
Irlandzkie obywatelstwo otrzymałem dwa miesiące temu, o paszport zaaplikowałem 3 tygodnie temu. Wypełniłem odpowiedni formularz, dołączyłem akt urodzenia, certyfikat naturalizacji, zdjęcia, potwierdzenie adresu i mój polski paszport. Do tego jeszcze udałem się na posterunek Gardy, gdzie policjant w odpowiedniej rubryce formularza potwierdził autentyczność podpisu i zdjęć. Nie wiem czy dacie wiarę, ale na głównym posterunku policji w Cork natrafiłem na naszego Rodaka. Ot, Polak w Irlandii aplikuje o irlandzki paszport a dane potwierdza mu inny Polak ;-)
Następnie możliwości były dwie: albo złożyć te dokumenty w biurze paszportowym /w całej Irlandii są tylko dwa takie biura: w Dublinie i w Cork/, gdzie trzeba się umówić na wizytę z miesięcznym wyprzedzeniem, albo wysłać je pocztą. Wybieram to drugie rozwiązanie. Na poczcie mają stosowne koperty, od razu też uiszcza się wszystkie opłaty. I to w zasadzie tyle.
Na paragonie otrzymujemy m.in. numer dzięki któremu można śledzić online jakie są postępy w przygotowaniu naszego paszportu i jaka jest przybliżona data jego otrzymania. Mój przyszedł cztery dni wcześniej. Dodam - listem zwykłym, w którym oprócz tego irlandzkiego otrzymałem też z powrotem swój polski paszport, certyfikat naturalizacji i inne dokumenty. Co by było gdyby listonosz wsunął kopertę nie do tej szczeliny co trzeba w naszej zbiorczej skrzynce, co już zresztą nieraz mu się zdarzało? Raczej nic, sąsiadów mamy w porządku, ale... no właśnie. No cóż, co kraj to obyczaj, niemniej nie chcę nawet myśleć o tym, gdyby ponownie przyszło mi wyrabiać te dokumenty. Na szczęście odnawiać paszport będę mógł już online.
Na zakończenie, ciekawostka: przy wyrabianiu irlandzkiego paszportu nikt nie żądał ode mnie odcisków palców, tak jak to było gdy wyrabiałem polski paszport...
Irlandzkie obywatelstwo otrzymałem dwa miesiące temu, o paszport zaaplikowałem 3 tygodnie temu. Wypełniłem odpowiedni formularz, dołączyłem akt urodzenia, certyfikat naturalizacji, zdjęcia, potwierdzenie adresu i mój polski paszport. Do tego jeszcze udałem się na posterunek Gardy, gdzie policjant w odpowiedniej rubryce formularza potwierdził autentyczność podpisu i zdjęć. Nie wiem czy dacie wiarę, ale na głównym posterunku policji w Cork natrafiłem na naszego Rodaka. Ot, Polak w Irlandii aplikuje o irlandzki paszport a dane potwierdza mu inny Polak ;-)
Następnie możliwości były dwie: albo złożyć te dokumenty w biurze paszportowym /w całej Irlandii są tylko dwa takie biura: w Dublinie i w Cork/, gdzie trzeba się umówić na wizytę z miesięcznym wyprzedzeniem, albo wysłać je pocztą. Wybieram to drugie rozwiązanie. Na poczcie mają stosowne koperty, od razu też uiszcza się wszystkie opłaty. I to w zasadzie tyle.
Na paragonie otrzymujemy m.in. numer dzięki któremu można śledzić online jakie są postępy w przygotowaniu naszego paszportu i jaka jest przybliżona data jego otrzymania. Mój przyszedł cztery dni wcześniej. Dodam - listem zwykłym, w którym oprócz tego irlandzkiego otrzymałem też z powrotem swój polski paszport, certyfikat naturalizacji i inne dokumenty. Co by było gdyby listonosz wsunął kopertę nie do tej szczeliny co trzeba w naszej zbiorczej skrzynce, co już zresztą nieraz mu się zdarzało? Raczej nic, sąsiadów mamy w porządku, ale... no właśnie. No cóż, co kraj to obyczaj, niemniej nie chcę nawet myśleć o tym, gdyby ponownie przyszło mi wyrabiać te dokumenty. Na szczęście odnawiać paszport będę mógł już online.
Na zakończenie, ciekawostka: przy wyrabianiu irlandzkiego paszportu nikt nie żądał ode mnie odcisków palców, tak jak to było gdy wyrabiałem polski paszport...
/Powyżej: dzisiejsza przesyłka ;-)/
środa, 3 lipca 2019
Seen, not Heard
Od 28.06 do 28.10.b.r. w Crawford Art Gallery w Cork można zobaczyć wystawę "Seen, not Heard". Tematyka: przedstawienie dzieci w pracach irlandzkich artystów od XVIII wieku po czasy współczesne. Odwiedzających wystawę zachęca się do refleksji nad tym, jak zmieniały się role dzieci w irlandzkim społeczeństwie oraz do przypomnienia sobie własnego dzieciństwa.
/Powyżej: kilka prac z wystawy/