Tak sobie a muzom, za pamięci: przy odprawie paszportowej już w Krakowie, tuż przy okienku wepchnął się jakiś polskojęzyczny cwaniaczek. Z samej gęby było widać, że kombinator. No i oczywiście zaraz go zatrzymali. Nie za wpychanie się w kolejkę rzecz jasna, ale "za wiadome, dawne sprawki", jak pisał poeta. Facet był poszukiwany i chyba dobrze o tym wiedział, bo nie był zdziwiony. Tak - że tak, czasami karma wraca od razu...
/Powyżej: gazetka w Ryanairze/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz