Gdyby nie Powstanie nie zginęłoby 200 tyś ludzi a Warszawa nie zostałaby doszczętnie zniszczona. Dużo bardziej przemawia do mnie pragmatyczne podejście Poznaniaków. Zrobili jedno Powstanie, za to zwycięskie, zachowali polskość w bardzo ciężkim zaborze, a do tego wykorzystując niejako potencjał zaborcy rozwinęli się gospodarczo. Poznaniacy jako pierwsi również jawnie wystąpili przeciwko komunistom w 1956. OD nich się zaczęły masowe strajki.
Przez ostanie lata ''narodzilo sie'' tyle ''historykow'' krytykujacych powstanie Warszawskie post factum.Przypominaja troche pijaka wrzeszcacego przed kolektura totka ze ''on wiedzial te liczby ktore wygraly i na pewno by je skreslil tylko zapomnial''.Kiedy usiadzie sie do owczesnych zrodel nie wyglada to juz tak prosto jak ''proste rozwiazania'' staraja sie owczesnym posmiertnie sugerowac.
Gdyby nie Powstanie nie zginęłoby 200 tyś ludzi a Warszawa nie zostałaby doszczętnie zniszczona. Dużo bardziej przemawia do mnie pragmatyczne podejście Poznaniaków. Zrobili jedno Powstanie, za to zwycięskie, zachowali polskość w bardzo ciężkim zaborze, a do tego wykorzystując niejako potencjał zaborcy rozwinęli się gospodarczo. Poznaniacy jako pierwsi również jawnie wystąpili przeciwko komunistom w 1956. OD nich się zaczęły masowe strajki.
OdpowiedzUsuńGdyby nie Powstanie, bylibyśmy jedną z republik Sowieckiego Sojuza.
OdpowiedzUsuńPrzez ostanie lata ''narodzilo sie'' tyle ''historykow'' krytykujacych powstanie Warszawskie post factum.Przypominaja troche pijaka wrzeszcacego przed kolektura totka ze ''on wiedzial te liczby ktore wygraly i na pewno by je skreslil tylko zapomnial''.Kiedy usiadzie sie do owczesnych zrodel nie wyglada to juz tak prosto jak ''proste rozwiazania'' staraja sie owczesnym posmiertnie sugerowac.
OdpowiedzUsuńPiotrROI&WPL