Szukając noclegu starałem się znaleźć coś najbliżej latarni na Loop Head. Okazało się, że można nocować i w samej latarni, są tam bodajże dwa pokoje dla gości, ale były już zarezerwowane. Wybór padł więc na b&b leżące pomiędzy Cross a Kilbaha, "Pat and Elizabeth", prowadzone przez małżeństwo, jak łatwo się domyśleć, o tych właśnie imionach ;-) Pokoik ładny, gospodyni /bo tylko ja spotkaliśmy/ bardzo sympatyczna, śniadanie dobre.
Z ciekawostek: rano za oknem "przywitała" nas tęcza a przy śniadaniu /z czym spotkałem się pierwszy raz/ zostawiono przygotowaną dla nas księgę gości do której się wpisaliśmy. Jak widać goszczą tutaj turyści z całego świata a miesiąc przed nami byli również Rodacy mieszkający w Dublinie.
Poniżej - tęcza i księga:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz