Tak swoją drogą, irlandzkiego miodu jeszcze nie kosztowałem. Z jednej strony - nie mam potrzeby, bo mój Tata ma w Polsce własną pasiekę gdzie wiem że jest to miód w 100% organiczny i pierwszego gatunku, z drugiej strony - to co jest dostępne w tutejszych sklepach jest często miodem tylko z nazwy. Trzeba dokładnie czytać etykiety: jeżeli jest napisane że jest to "mieszanka miodów z krajów UE i spoza EU", to zapewne w 99% jest to miód z Chin z symboliczną domieszką czegoś z Niemiec. O dziwo, takie miody są dostępne nawet w sklepach z tzw. zdrową żywnością i reklamowane jako, a jakże, irlandzkie. Uwierzę że miód jest irlandzki, kiedy kupię go na tutejszej pasiece, której też zresztą do tej pory nie widziałem. Co nie znaczy że ich nie ma, słyszałem ze nawet jacyś nasi Rodacy mają tutaj swoje ule. No nic, może kiedyś się uda. Na razie - jeżeli chodzi o rzeczy związane z irlandzkim pszczelarstwem, mam tylko te znaczki ;-)
/Irlandzkie znaczki z pszczołami/
A owszem, mają w Irlandii pasieki. Jeden zapaleniec prowadzi nawet sklep ze sprzetem do hodowli pszczół: internetowy ale także lokalny w Baltimore, Co. Cork http://www.maceoinhoney.com
OdpowiedzUsuńWow, ale piękne! I ten cudny kształt! :)
OdpowiedzUsuńTe karnety, które zawsze kupuję w automacie w lokalnej Centrze bądź na poczcie są znacznie brzydsze. Dzięki zatem za info - nie widziałam, że można zamówić na stronie An Post i to w dodatku z bezpłatną przesyłką! Na pewno skorzystam z tej opcji.
PS. A skoro o znaczkach mowa, to te międzynarodowe strasznie podrożały w przeciągu kilkunastu ostatnich lat, co niestety zniechęca wielu ludzi do kultywowania pięknej tradycji słania kartek/listów.
Zgadza się. Generalnie chyba wszystko w ciągu ostatniej dekady zdrożało 2-krotnie. Tylko płace - niezazbytnio...
OdpowiedzUsuń