Strony

wtorek, 28 stycznia 2020

Psy 3. W imię zasad

W niedzielę wybraliśmy się do kina na Psy 3. Pełne kino, po seansie były nawet oklaski.

Na film poszliśmy do The Reel Picture. Bilety kupiliśmy godzinę przed seansem, bo postanowiliśmy jeszcze wstąpić na obiad do Soba, azjatyckiej restauracji znajdującej się tuż obok kina. I dobrze że taką kolejność przyjęliśmy, bo były wolne już tylko 4 miejsca. Po chwili - nie było już żadnego i na stronie kina wyświetlono o tym stosowną informację. Chyba pierwszy raz w życiu byłem na seansie na którym wszystkie miejsca były zajęte. Z kolei 8 lat temu zdarzyło mi się być z Agnieszką jedynymi widzami na "Zakochani w Rzymie". Tak więc nie wiem jak w Polsce, ale w Irlandii Psy 3 cieszą się sporą popularnością ;-)

Wracając do filmu: po 25 latach odsiadki Franz Maurer wychodzi na wolność. Ciągną się jednak za nim dawne sprawy: syn zabitego Jakuszyna, który sam został agentem GRU, upomina się o milion dolarów, które zostało przy zabitym Sawczuku. Na zwrot wyznacza Maurerowi 7 dni i po takim czasie ma śmiertelnie zadziałać polon, który został mu podany w ostatniej więziennej kawie, tuż przed wyjściem. No i tutaj już mamy pierwszy zgrzyt: o ile pamiętam z zakończenia drugiej części, to Franz Maurer po zabójstwie Sawczuka wraz z Nadią ucieka do Nowej Zelandii, w czym jak się można domyśleć pomógł mu właśnie ten milion dolarów. Tutaj okazuje się że ta Nowa Zelandia tylko mu się śniła a i milion dolarów "przytulił" ktoś inny. Bez sensu.

Niemniej całą akcję filmu osnuto nie tyle na GRU i hipotetycznym milionie dolarów, co na zemście dwóch emerytów na całej warszawskiej policji za nieumyślne zabójstwo, podczas tortur z użycia tasera, syna Nowego. Jest to wprost nawiązanie do sprawy Igora Stachowiaka z 2016 roku.

Sporo cytatów z dwóch poprzednich części, Franz Maurer ponownie jest kreowany przez Pasikowskiego na jedynego sprawiedliwego, skrzywdzonego przez los byłego sb-eka. W ponownym zapałaniu sympatią do tego, jak to określono w jednej ze scen, "zawsze wiernego zasadom" byłego funkcjonariusza komunistycznego reżimu przeszkadza mi osobiście jedna ze scen, w której - torturując porwanego policjanta - wspominał ze śmiechem, jak to kilka dekad wcześniej w tym samym miejscu i w ten sam sposób wraz ze swoim kolegą torturował "pewnego księdza". Czyli faktycznie, zawsze wierny...

Generalnie, mimo wszystko: dobre polskie kino z kilkoma logicznymi błędami i niewykorzystanym potencjałem. Pamiętajmy, że Franz Maurer poszedł siedzieć w 1994 roku, wychodzi w 2019 roku. Dla niego jednak jakby nic się nie zmieniło, zachowuje się tak, jakby wsadzono go ledwie wczoraj. Tymczasem nawet pod względem technologicznym przez ostatnie ćwierć wieku skok był gigantyczny. Dodatkowo - ćwierć wieku za kratami musi kompletnie zmienić psychikę. No ale - to w końcu tylko rozrywkowe kino akcji z zarysowanym ważnym problemem społecznym i politycznym swojej epoki.

Warto obejrzeć, nie będziecie się nudzić. Ja już czekam na Psy 4 ;-)

3 komentarze:

  1. Irlandczycy też oglądają Psy 3?

    OdpowiedzUsuń
  2. Co najmniej kilkoro Irlandczyków płci obojga było na tym samym seansie co ja. Film miał angielskie napisy.

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie... Ten film nie tyle warto - co trzeba obejrzeć. W imię zasad rzecz jasna ;)

    OdpowiedzUsuń