Oczywiście ich cena w stosunku do kosztów wytworzenia jest wzięta z sufitu, ale mam nadzieję ze wkrótce podaż zaspokoi popyt i ceny znacznie spadną. Coraz więcej osób zaczyna w nich w końcu chodzić. Udało nam się też w końcu kupić płyn do dezynfekcji dłoni /co prawda w mikroskopijnych niemal buteleczkach/, który miesiąc temu kompletnie zniknął ze sklepowych półek.
Wczoraj wieczorem premier Irlandii ogłosił swego rodzaju "zamknięcie kraju" do 12 kwietnia. Z powodu epidemii koronawirusa ma być zamknięta jeszcze większa ilość sklepów i firm a mieszkańcy Zielonej Wyspy powinni zostać w domu, poza nielicznymi wyjątkami. Można m.in. wyjść do pracy jeżeli firma nie została zamknięta, kupić jedzenie i lekarstwa oraz udać się na "krótkie ćwiczenia fizyczne i spacery" - pod warunkiem że nie pokona się odległości większej niż 2 km od swojego domu.
/Powyżej: ochronne maseczki w SuperValu w Cork/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz