/Powyżej: zamknięty Kościół Zwiastowania na Blackpool w Cork. Kartki na drzwiach informują o zawieszeniu odprawiania niedzielnych Mszy Św. - aż do odwołania/
/Powyżej: dzisiejszy pełny parking przed Blackpool Shopping Centre/
W sklepach prawie niczego już nie brakuje, jest chleb, papier toaletowy i ręczniki które poprzednio wykupiono, nie ma nadal cytryn, płynów do dezynfekcji rąk czy nawilżanych chusteczek. Tych dwóch ostatnich nie było w Aldi i w Polonezie, dlatego wstąpiliśmy również do pobliskiego Bootsa, z efektem takim jak na zdjęciu poniżej.
/Powyżej: Boots - brakuje środków do mycia rąk/
Pojechaliśmy do centrum miasta tylko po to, żeby przejechać przez główną ulicę. W porównaniu ze zwykłą niedzielą, ulice niemal puste. Niemal, bo jednak gdzieniegdzie wystają grupki młodzieży i, o dziwo, spacerują starsze osoby, które jak się podaje, są najbardziej narażone na zarażenie. Mijaliśmy również otwarte puby, które podobno od jutra mają już jednak być zamknięte.
/Powyżej: zalecenia regularnego mycia rąk w związku z zagrożeniem koronawirusem są wyświetlane na wielu tablicach w Cork/
Trzy dni temu rząd Irlandii podjął decyzję o zamknięciu do 29 marca b.r. wszystkich szkół, placówek edukacyjnych i przedszkoli oraz instytucji kultury takich jak muzea, galerie, teatry i sale koncertowe. Wszystkie spotkania w pomieszczeniach, w których bierze udział ponad 100 osób oraz spotkania w terenie w których bierze udział ponad 500 osób również powinny zostać odwołane. Nadal działa transport publiczny i sklepy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz