Obowiązkowa wizyta w krakowskim MOCAK-u. Tradycyjny miszmasz, jak dla mnie interesująca jest może 1/5 wystaw, reszta to zwykłe śmieci ale oczywiście nikt nie musi się ze mną zgadzać. Niemniej dla tej 1/5 - warto tutaj zajrzeć.
/Powyżej: jeden z obrazów Marcina Maciejowskiego/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz