I znowu na niespełna dwa dni polecieliśmy do Polski. Główny cel to oczywiście państwowy kurs który robimy i który wymusza na nas obecność w kRAJu co tydzień, w każdy wtorek. Jaki to kurs to na razie za wcześnie o tym pisać ale w tym miesiącu już go skończymy.
W jedną stronę lecieliśmy obowiązkowo w maskach /obsługa na lotnisku w Dublinie tuż przed zejściem do samolotu nie chciała odprawić jednego jegomościa, dopóki nie pokazał że maseczkę posiada/ w drugą stronę już nikt o maseczki nie pytał. Ponownie połowa samolotu to obywatele Ukrainy.
Trochę emocji wzbudziło lądowanie na lotnisku w Dublinie które nie udało się za pierwszym razem i jest to widoczne na filmiku poniżej, w 5:17 minucie. Tym razem filmik nagrałem celowo w takim formacie myśląc bardziej o umieszczeniu go na TiKToku niż Youtube ale w końcu wrzuciłem tu i tu, przez co może się go ogląda lepiej a może gorzej, w zależności od urządzenia.
Poniżej - filmik: LINK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz