Dzisiaj na kolację mamy wegańską galaretę, przygotowaną przez Agnieszkę. Pycha ;-)
Tak swoją drogą, takiej galarety nigdy nie jadłem w wersji "mięsnej", bo jej tradycyjny skład mnie obrzydzał, nawet gdy jadłem mięso. Czyli od razu jem ją w wersji vege - i super. Ale są osoby którym brakuje smaków znanych z dzieciństwa, przy czym, podkreślam, o smak tutaj idzie, a nie z czego coś jest zrobione. Pamiętajmy, że o smaku mięsa i tak w sporej części decydują roślinne przyprawy. Reasumując: lubisz "zimne nóżki" ale nie chcesz już jeść mięsa? Proszę bardzo, jest alternatywa.
Hey, zastanawiam mnie po co weganskie potrawy nazywac miesnymi ? Mozna by to nazwac poprostu galaretka z warzywami czy nawet ''ciapciok'' .Tyz piknie by bylo i jakos logiczniej :)
OdpowiedzUsuń