Po raptem jednym dniu w Irlandii, znowu lecę do Polski. Z Cork do Krakowa - przez Londyn /Stansted/. Z ciekawostek: od dawna bilety lotnicze mam tylko w telefonie, na szczęście, jako człowiek małej wiary, oprócz aplikacji mam je też w postaci zwykłego zrzutu ekranu. Jak się okazuje, była to słuszna koncepcja, gdyż w najbardziej potrzebnym momencie - aplikacja zawiodła, co widać na załączonym obrazku, i nie miałem się jak dostać się do biletu. Dodam, że ponowne próby również nic nie dały.
/Powyżej: zrzut ekranu z błędem aplikacji/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz