Czas wracać do Cork i zarobić na kieliszek chleba. Wracam sam, Agnieszka z Patryczkiem i jej Mamą dołączą w piątek. Tym razem lecę przez Stansted. Na lotnisku zauważyłem stoisko, na którym można przygotować spersonalizowaną etykietę na czekoladę Toblerone. Kupiłem dwie, o różnych smakach ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz