Trzy tygodnie w Polsce zleciały błyskawicznie, czas wracać do irlandzkiej rzeczywistości. Wracam przez Londyn, Agnieszka i Patryczek przylecą tą samą trasą w piątek.
Zamówiłem taksówkę na rano, korzystając z aplikacji FreeNow. Nie przyjechała, ale przynajmniej 20 minut wcześniej wysłali komunikat, że nie udało im się znaleźć kierowcy. Na szczęście Bolt zadziałał bez zarzutu, chociaż gruziński kierowca swoją ryzykowną jazdą napędził mi trochę strachu.
W Krakowie przy odprawie bardzo dokładnie sprawdzano wymiary bagażu podręcznego. Niemal co drugi pasażer musiał dopłacać. Z kolei w Cork równie skrupulatnie sprawdzano ten bagaż, tym razem pod kątem przywozu papierosów i alkoholu. Lot był z Londynu, po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, ceny markowych alkoholi są tam zdecydowanie niższe niż w Irlandii.
Sporo Ukraińców w wieku poborowym opuszczało Polskę, która zapewne była dla nich krajem tranzytowym. O ile na początku wojny wśród uciekinierów były rzeczywiście kobiety i dzieci, tak teraz jest coraz więcej młodych mężczyzn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz