Byliśmy w Nowej Hucie, w mieszkaniu cioci i wujka Agnieszki. Wujek zmarł 4 lata temu, ciocia rok temu, mieszkanie właśnie zostało sprzedane. Mogliśmy zabrać trochę rzeczy "na pamiątkę", które w przeciwnym razie musiałyby trafić na śmietnik. Wzięliśmy jak widać trochę talerzyków i miseczek, serwis herbaciany, wazony ale również dwa młynki do kawy, wszystko z głębokiego PRL. Przetrwały tyle lat, przeżyją pewnie i nas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz