Jak wiadomo, bez Święconki nie ma zbawienia ;-), więc tradycyjnie, jak co roku, wybraliśmy się "poświęcić koszyczek", jak to mawia pewien lewicowy polityk, który wcześniej uznał Belzebuba za jednego z Trzech Króli. Tym razem - w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, oczywiście w Tomaszowie Lubelskim. Jak zwykle uczestniczyliśmy w nabożeństwach podczas Triduum Paschalnego i wspólnie z Tatą zjedliśmy świąteczne śniadanie. Po śniadaniu - wróciliśmy do Krakowa.
Poniżej - kilka zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz